Jeśli widzisz wodę, słyszysz szum fal, jest to Bałtyk. A to może oznaczać tylko jedno: masz zadanie – przepłyń go. Tylko dobrze zdecyduj, czy użyjesz do tego kajaka i siły swoich ramion, czy wybierzesz żaglówkę i ustawisz żagle pod sprzyjający wiatr.
Po południu w niedzielę 12-go stycznia usłyszeliśmy pierwszy dzwonek do drzwi. Pierwsi uczestnicy. Pierwsze samochody, śpiwory i tuptanie po schodach. Jeśli o tej porze roku i dnia Dom Formacyjny w Wiśle Jaworniku zapełnia się młodzieżą, może to oznaczać tylko jedno – właśnie startuje Oaza Ewangelizacji. Szaleństwo pięciu dni w górach z tętniącym Sercem w kaplicy.
Nasz Bóg jest Bogiem nieokiełznanym w swojej miłości, dlatego wołaliśmy o Jego Ducha, o Kreatora. Chcieliśmy przez ten czas przyglądać się różnym spotkaniom, które opisują ewangeliści. Patrzeć na nie, jak na powoli przesuwające się klatki filmowe z gestami, słowami, jak na zwierciadło naszego życia.
Obserwowaliśmy historię Nikodema, która ukazała nam Jezusa jako Boga nowości. Poprzez wydarzenia z życia Samarytanki, otrzymaliśmy zaproszenie do spotkania Go w miejscach, do których zaglądać nie chcemy. Patrząc na Jawnogrzesznicę, zastanawialiśmy się, co dzisiaj może być kamieniem, którym moglibyśmy w nią rzucić. Co jest naszym bożkiem, co nie pozwala nam klarownie patrzeć(?) – wszystkie te rzeczy pokazywała nam ewangelia o Chromym. Jako ostatnie zwierciadło widzieliśmy Jezusa jako Dobrego Pasterza, jako tego, który troszczy się o swoje puchate owieczki.
Ważnymi momentami tego czasu, misternie utkanego przez Pana Daru, były wieczory. Jezus rozbrajał nasze serca, ukazując nam swoją ojcowską a zarazem matczyną miłość, poprzez przytulenie się do wspaniałego małżeństwa – rodziców. Każdy kto chciał, mógł oddać Mu swoje bożki i przyjąć Jezusa jako Pana i Zbawiciela swojego życia. Co za ekstrawaganckie okazanie swojej miłości!
Mieliśmy również możliwość zachwycania się pięknem gór na spacerze oraz wspólnego kolędowania. Jawornicki Dom stał się dla nas studnią Wody Żywej, z której mogliśmy czerpać dzbanami. Swoimi ożywczymi kroplami chcieli się z nami podzielić uczestnicy Oazy Ewangelizacji:
Podczas rekolekcji na nowo zjednoczyłem się z Jezusem. Postanowiłem oddać Mu swoje sprawy, by On się nimi zajął. Na nowo zaufałem Jezusowi. Odkryłem na nowo sens Mszy Świętej, obecność Jezusa w Eucharystii.
Adam
Na rekolekcjach w Jaworniku doświadczyłam tego, że akceptacja i miłość są bardzo ważne. Bóg mnie kocha, wie co jest dla mnie najlepsze, wystarczy, że Mu zaufam. Zaczęłam dostrzegać łaskę, którą mi daje. Zrozumiałam, że Bóg jest gentelmanem i naprawdę muszę chcieć Go w swoim życiu aby przyszedł, wpraszać się nie będzie bez zaproszenia. Eucharystia to ważne spotkanie!
Marysia
Przed rekolekcjami miałem sporo czasu wolnego. Pojawiły się okazje do poświęcenia części tego czasu Bogu – ale wykręcałem się od tego skutecznie, by mieć więcej czasu dla siebie i swoich pasji – choć to Jezus jest panem mojego czasu wolnego i pasji. Kiedy w końcu na rekolekcjach poświęciłem czas Bogu czuję, że znów mam ochotę do życia i rozwijania swoich pasji tak naprawdę! Jeżeli Bóg będzie w moim życiu na pierwszym miejscu to wszystko inne będzie na miejscu właściwym.
Robert
Przyjeżdżając tu oczekiwałam pokoju w sercu. Odnalazłam go w Eucharystii, „Baranku Boży, który gładzisz grzechy świata, obdarz nas pokojem”.
Jezus ukazał mi, że moim największym problemem jest to, że nie potrafię uwierzyć w Bożą Miłość do mnie. Miałam wrażenie, że na nią nie zasługuję, tym bardziej gdy popełnię jakiś błąd czy podejmę złą decyzję. Tutaj na rekolekcjach zrozumiałam, że On miłuje mnie ZAWSZE i WSZĘDZIE. Dzięki Niemu doznałam miłości i zrozumiałam jak i gdzie znaleźć spokój i pokój serca. Odpowiedzią jest EUCHARYSTIA.
Ola































