Kiedy pompy kawy nabite kanapkami krążą w naszych organizmach, wiemy, że to czas na wyprawę. Z początku nazbyt szaloną. Ale czym innym mogą wyróżniać się Obywatele Królestwa jak nie savoir – vivrem szaleństwa? Nasz trip jest drogą utkaną z tęsknoty za charyzmatem spotkania. Za jednością. Za wspólnotą, która decyduje się nieść światu różnicę.
Tym razem jest to różnica wielka i znacząca. Tak bardzo inna jak On sam jest inny. W momencie, gdy świat staje na głowie – czego ukryć się nie da – nasi młodzi pasjonaci są gotowi spotykać się z Świętym. Trwają właśnie spotkania formacyjne w wielu parafiach naszej diecezji. Ich uczestnicy przeżywają treści poszczególnych stopni oazy. Czyżby szaleństwo? Zdecydowanie!
Dlaczego chcemy ich wszystkich odwiedzić? Bo Kościół to Ty i Kościół to My, dlatego dobrze jest być razem i czuwać razem.
O świcie wyruszyliśmy do naszej pierwszej stacji – Knurów parafia MB Częstochowskiej. To tam spotkaliśmy młodych, którzy – cudowny choć deszczowy – dzień rozpoczęli od modlitwy Liturgią Godzin. Chcieli się z nami podzielić radością niedawnego przyjęcia Jezusa jako swojego Pana i Zbawiciela. Jak Oblubieniec poślubiający swoją Oblubienicę, zapragnęli oni nie patrzeć na Jego ręce, lecz w oczy. Co może być bardziej rozpalającego niż oczy, który płonąć dla nas i do nas miłością?


















Ruda Śląska-Orzegów przywitała nas deszczem (błogosławieństw). W tamtejszych spotkaniach bierze udział całkiem pokaźna awangarda młodych pasjonatów. Kiedy w pięknej świątyni zapanowała cisza, nastąpiło oczekiwanie na Króla, który jest Wszechobecny. Razem z nimi zostaliśmy, by widzieć tylko Jego i tylko Jemu oddać całą naszą uwagę w Namiocie Spotkania.














Trzecią stacją, w której spędziliśmy chwilę była parafia NSPJ i św. Jana Bosko w Katowicach-Piotrowicach. Chcieliśmy razem z nimi w samo południe przeżyć Eucharystię. Uświadomiliśmy sobie, że wystarczy tylko kropla krwi Pana, abyśmy się stali bielsi niż śnieg. Pomóż nam się w Tobie zakochać – to jedno z wezwań ich modlitwy wiernych. Jak oni brawurowo wołają o więcej!










To zdumiewające ilu młodych ludzi pragnie, aby to co czytamy w Piśmie Świętym i wypowiadamy swoimi ustami, stało się udziałem naszego doświadczenia. Abyśmy nie byli chrześcijanami mówiącymi słowa pełne kurtuazji, ale doświadczającymi tego o czym mówią. To dopiero połowa pierwszego turnusu, a tak naprawdę to dopiero początek drogi. Nasze trzy stacje są zaledwie małą kropelką w bezdennym oceanie. Chcemy błogosławić Pana w tym czasie, aby nasze myśli były tam, gdzie Jego myśli; nasze drogi tam, gdzie Jego drogi i nasze serca tam, gdzie Jego serce.
/Drogę przemierzyliśmy 11 lipca 2020 – Angelika ?, Krystian ?, Alicja ?/